Przebranżowienie się to zmiana jakiejś części w swoim życiu, to próba spełnienia swoich marzeń i robienie w życiu tego co się lubi i sprawia przyjemność. Czasami zastanawiamy się czy warto zrobić taki krok, czy warto zaczynać od podstaw, poświęcić część swojego ułożonego życia aby zrobić coś dla siebie, dla swojego rozwoju, dla swojej przyszłości.
Dziś mam przyjemność rozmowy z Piotrem Kiersznikiem znanym również ze swojego konta @facet_od_kosmetologii o jego drodze do zawodu kosmetologa.
Postanowiłeś się przebranżowić i postawić na kosmetologię – skąd pomysł na kosmetologię?
To nie do końca tak… Nie zrezygnowałem z mojej obecnej pracy. Kosmetologia to w tej chwili moje dodatkowe zajęcie, a właściwie myślę, że z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że i pasja.
Zainteresowanie tym tematem rozbudziła we mnie moja siostra, która już od ponad 20 lat pracuje w tzw. branży beauty. To może zabawne, ale ja doskonale pamiętam jej pierwszy, skromny salon kosmetyczny w Gdyni, jej fantastyczne klientki i ten zapach, który kojarzył mi się zawsze z jakąś magią, która się tam dzieje.
To było na początku. Teraz widzę kosmetologię w znacznie szerszym kontekście. Nauka tej dziedziny wiedzy pokazała mi jak bardzo jest ona interdyscyplinarna, co wpłynęło na zresztą na decyzję o zapisaniu się na studia kosmetologiczne.
U podstaw tej zmiany było jednak coś jeszcze. Zawsze chciałem mieć zawód, który pozwoliłby mi widzieć realne owoce mojej pracy. To zawsze dawało mi olbrzymią satysfakcję. Pracując w dużej organizacji, nie zawsze możesz zobaczyć jak to co robisz wpływa na rozwój firmy. W zawodzie kosmetologa jest inaczej. Po zakończonej pracy widać efekty, a co najważniejsze zadowolenie swoich podopiecznych.
Skomplikowany był dla mnie wybór odpowiedniej ścieżki do zdobycia zawodu. Zastanawiałem się czy lepsze będą studia podyplomowe, które mógłbym skończyć zaledwie w ciągu roku czy może kursy i szkolenia nakierowane na konkretne umiejętności? Zostawała jeszcze najtrudniejsza droga, ale dająca najwięcej wiedzy i doświadczenia – kilkuletnie studia licencjackie. Uznałem, że w tym zawodzie moja wiedza musi być kompleksowa. Nie wystarczało mi, że dowiem się jak zrobić dany zabieg. Chciałem także wiedzieć dlaczego np. skóra tak nie niego reaguje, znać jej budowę i różne możliwości, które mogę mieć w danej sytuacji. Ostatecznie więc wybrałem trzyletnie studnia.
- Nadal studiujesz ale co jest dla ciebie największym wyzwaniem?
Od października zaczynam ostatni rok studiów. Zdawałem maturę ponad 15 lat temu i na początku powtórka przedmiotów takich jak biologia czy chemia były dla mnie dużym wyzwaniem. Zawsze miałem jednak w głowie dzwoniła mi łacińska sentencja „per aspera ad astra”, która jak mi się wydawało, bardzo dobrze opisywała proces mojego kształcenia.
Podstawową trudnością okazała się jednak nie tyle głowa, która musiała przyjąć nową wiedzę, a siatka zajęć, która wymagała olbrzymiego przeorganizowania mojego ustabilizowanego dotąd życia. Musiałem poddać swój grafik terminom zjazdów na uczelni, a urlop w pracy planować w terminie sesji. Żeby tego było mało dochodziły jeszcze obowiązkowe praktyki zawodowe, które również musiałem wrzucić w i tak bardzo okrojony wolny czas.
Powrót na uczelnię okazał się jednak świetnym czasem. Nie tylko dlatego, że daje mi niezbędną wiedzę, ale przede wszystkim dlatego, że pozwolił mi poznać fantastycznych ludzi, którzy podobnie jak ja myślą o zdobyciu nowych umiejętności w zawodzie kosmetologa i dla których ona również jest pasją.
- Czy taka zmiana wymaga jakiegoś dodatkowego poświęcenia od ciebie, wkładu finansowego – co powinny brać pod uwagę osoby, które zdecydują się przebranżowić?
Finanse choć ważne, nie są najważniejsze. To plan, zaangażowanie i cel powinien pchać nas do przodu. Oczywiście każde szkolenie, każda kupiona książka czy urządzenie to inwestycja i trzeba mieć na to środki, ale uczelniane życie daje coś więcej jak suchą wiedzę – daje także kontakty z ludźmi z branży.
Myślę, że warto rozglądnąć się też za czymś extra w czasie nauki. Uczęszczałem regularnie na cztery koła naukowe organizowane przez moją uczelnię, z których wynosiłem wiedzę na tematy, które mnie najbardziej interesowały i które staną się fundamentem, gdy przyjdzie czas na rozpoczęcie pracy w nowej roli.
Osoby które chcą zacząć swoją przygodę z kosmetologią powinny jednak wiedzieć, że raz zdobyta wiedza za rok może być nieaktualna, bo pojawiają się kolejne badania, które uzupełniają poprzednie. Bycie kosmetologiem to przebywanie w ciągłym procesie kształcenia.
- Zdobywasz praktyki za granicą – jak je oceniasz w porównaniu z polskimi realiami?
Dwukrotnie odbywałem krótki staż w Wielkiej Brytanii. Szczerze mówiąc ciężko jest mi porównać praktyki w Polsce i w Anglii. To są zupełnie różne światy. Jeżeli chodzi o wyposażenie gabinetu, to jest ono wszędzie podobne i zabiegi są robione zawsze na najwyższym poziomie. Różnicę widzę na pewno mentalności klientek i klientów. W Polsce praktykant, jest poddawany pewnej dozie nieufności. Sprawdza się go, dokładnie ogląda efekty jego pracy. W Wielkiej Brytanii natomiast, praktykanta darzy się ogromną wyrozumiałością i empatią, z racji tego że cały czas się uczy. Myślę jednak, że te różnice to nie jest jedynie domena salonów kosmetycznych, a usług w ogóle.
- Nigdy nie jest za późno aby robić co się kocha – co byś powiedział osobom, które robią coś w życiu ale boją się, że „już za późno”?
A co to znaczy za późno? (śmiech). Takie myślenie wydaje mi się zupełnie nietrafione. Zawsze hołdowałem zasadzie: jeśli coś kochasz to to rób. Wiek nie ma tu nic do rzeczy. Chociaż rozumiem, że dla wielu ludzi, z ustabilizowanym życiem, zmiana pracy jest sama z siebie wyzwaniem. Niemniej uważam, że warto. Początki zawsze są trudne. Pojawią się pytania: czy ja się do tego nadaję? Czy to w ogóle mam sens? Ale gdy pokona się te wątpliwości, a wokół siebie ma się osoby na które można liczyć, to zdobycie nowego zawodu otwiera przed nami niesamowity wachlarz nowych kompetencji, których jestem pewien, nikt wcześniej nie wzbudził. I ten właśnie moment jest bardzo ważny, bo pokazuje nam jak wielki krok do przodu wykonaliśmy. Daje nam też siłę, by wykonać kolejne.
Bardzo dziękuję Ci za rozmowę i z całego serca dużo wytrwałości i spełnienia marzeń w dalszej drodze do rozwoju kariery.
Moim Gościem był Piotr Kiersznik – student kosmetologii.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis